Czas mijał niesamowicie
szybko i nim się obejrzałam stałam pośrodku tłumu rumieniąc
się, podczas słuchania i oglądania prezentacji jaką przygotowali
dla mnie najbliżsi. Tuż po zakończeniu przemowy dwóch
najważniejszych mężczyzn w moim życiu, przyszedł czas na
najważniejszy jak dla mnie punkt imprezy – obiecany i długo
wyczekiwany taniec z Benem.
Nic nie mogło się równać
z jego symboliką i wartością sentymentalną jaką dla mnie miał.
Opierając swój ciężar na wujku, poruszaliśmy się w rytmie
muzyki jaka roznosiła się po lokalu, a wszystkie pary oczu były
skierowane na nas. Uśmiechając się szeroko, wyszeptałam jedynie
ciche lecz szczere dziękuję,
po czym byłam już w ramionach mojego najlepszego przyjaciela jak i
zarówno brata.
-Jesteś
zły czy smutny? - zapytałam widząc, że nie czerpie tyle radości
z tego co ja.-To nie tak, że jestem zły, po prostu nie jesteś już moją malutką młodszą siostrą – dodał zażenowany, na co się zaśmiałam.
-Ray, zawsze będę twoją malutką młodszą siostrą, nawet jak będziemy obchodzić moje pięćdziesiąte urodziny, nic się nie zmieni w tej kwestii.
-Ty się zmieniasz, nie jesteś już rudą wiewiórą z dwoma warkoczami, jesteś piękną kobietą – wyszeptał mi do ucha powodując mój uśmiech i wzmocnienie uścisku.
Nie
powiedziałam już nic więcej, dokańczając nasz taniec w ciszy,
skierowaliśmy się do sektora, który zajmowali nasi przyjaciele.
Widząc
ich zadowolone twarze byłam przekonana, że impreza udała się w
stu procentach i jest dokładnie tak jak planowałam. Siadając na
skórzanej sofie, chwyciłam do ręki swój napój i zamieniając
kilka zdań z dziewczynami, odetchnęłam głęboko pozbywając się
wysokich obcasów z nóg. Widząc jak przyjaciele odchodząc na
parkiet, rozczesałam włosy palcami i rozglądając się dostrzegłam
siedzącego przy barze Blake popijającego kolorowego drinka.
Posyłając mi uwodzicielski uśmiech, przejechał dłonią po
włosach i zabierając swój napój wstał z barowego krzesła
kierując się w moją stronę.
-Szukałem
ciebie – powiedział siadając na równoległej sofie.-Chyba słabo szukałeś, jakby nie było jestem dzisiaj całym epicentrum imprezy – odpowiedziałam rozbawiona, poszukując równocześnie jakiegoś punktu zaczepienia w tłumie znajomych.
-Jakby
nie było, osiągnąłem cel – rzucił nonszalancko.
-Więc
co jest powodem, dla którego zostałam twoim celem? - zapytałam
mrużąc oczy przez światło, które nadzwyczajnie przeszkadzało
mi w obserwowaniu mimiki chłopaka, powodując tym samym jego
szelmowski śmiech.
-Wkładaj swoje buty do tańca, a się przekonasz – odpowiedział nawilżając swoje usta i stojąc naprzeciwko mnie z wyciągniętą dłonią.
-Wkładaj swoje buty do tańca, a się przekonasz – odpowiedział nawilżając swoje usta i stojąc naprzeciwko mnie z wyciągniętą dłonią.
Spoglądając
niepewnie na bruneta, nałożyłam na obolałe już nogi obcasy i
chwytając wyciągniętą dłoń brązowookiego. Widząc jego
usatysfakcjonowany wyraz twarzy przewróciłam oczyma i czując jego
dłonie zaplatające się ciasno wokół moich bioder, spojrzałam na
niego zdezorientowana i wytrącona lekko z równowagi przez
spontaniczny ruch towarzysza. Zmniejszając dystans między naszymi
ciałami do minimalnej wolnej przestrzeni, zaczął wprawiać nasze
ciała w ruch spoglądając na mnie z rozbawieniem.
-
Nie zachowuj się tak jakby nic się nie działo – wyszeptał
swoich ochrypłym i seksownym głosem do mego ucha powodując dreszcz
przebiegając przez moje ciało od głębokości i przenikliwości
jego głosu – jakby to było „niegrzeczne”.
Zaintrygowałaś mnie. Cholera, przeczytałam to tak szybko, że z przykrością stwierdziłam, iż to już (!) koniec. Bardzo zafascynował mnie owy mężczyzna. Kurcze, mam wiele pytań. Mam nadzieję, że szybko coś dodasz ;) !
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie,
http://cruel-crime.blogspot.com/
http://give-up-or-fight.blogspot.com
O MÓJ BOSZ.... JAK TY PIĘKNIE PISZESZ
OdpowiedzUsuńPS. zapraszam do mnie http://nie-mozesz-pojsc-do-lozka-bez.blogspot.com/
Hej :) Zostałaś nominowana do Liebster Awards ! Zapraszam do mnie po pytania :D http://pesymistyczny-dziennik.blogspot.com/2014/04/liebster-awards.html
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to nie koniec historii, tylko mała przerwa ;) Wprowadzenie całkiem zachęcające, życzę dużo weny. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńBliss