środa, 19 marca 2014

Rozdział 3




Czas mijał niesamowicie szybko i nim się obejrzałam stałam pośrodku tłumu rumieniąc się, podczas słuchania i oglądania prezentacji jaką przygotowali dla mnie najbliżsi. Tuż po zakończeniu przemowy dwóch najważniejszych mężczyzn w moim życiu, przyszedł czas na najważniejszy jak dla mnie punkt imprezy – obiecany i długo wyczekiwany taniec z Benem.
Nic nie mogło się równać z jego symboliką i wartością sentymentalną jaką dla mnie miał. Opierając swój ciężar na wujku, poruszaliśmy się w rytmie muzyki jaka roznosiła się po lokalu, a wszystkie pary oczu były skierowane na nas. Uśmiechając się szeroko, wyszeptałam jedynie ciche lecz szczere dziękuję, po czym byłam już w ramionach mojego najlepszego przyjaciela jak i zarówno brata.
-Jesteś zły czy smutny? - zapytałam widząc, że nie czerpie tyle radości z tego co ja.
-To nie tak, że jestem zły, po prostu nie jesteś już moją malutką młodszą siostrą – dodał zażenowany, na co się zaśmiałam.
-Ray, zawsze będę twoją malutką młodszą siostrą, nawet jak będziemy obchodzić moje pięćdziesiąte urodziny, nic się nie zmieni w tej kwestii.
-Ty się zmieniasz, nie jesteś już rudą wiewiórą z dwoma warkoczami, jesteś piękną kobietą – wyszeptał mi do ucha powodując mój uśmiech i wzmocnienie uścisku.
Nie powiedziałam już nic więcej, dokańczając nasz taniec w ciszy, skierowaliśmy się do sektora, który zajmowali nasi przyjaciele.
Widząc ich zadowolone twarze byłam przekonana, że impreza udała się w stu procentach i jest dokładnie tak jak planowałam. Siadając na skórzanej sofie, chwyciłam do ręki swój napój i zamieniając kilka zdań z dziewczynami, odetchnęłam głęboko pozbywając się wysokich obcasów z nóg. Widząc jak przyjaciele odchodząc na parkiet, rozczesałam włosy palcami i rozglądając się dostrzegłam siedzącego przy barze Blake popijającego kolorowego drinka. Posyłając mi uwodzicielski uśmiech, przejechał dłonią po włosach i zabierając swój napój wstał z barowego krzesła kierując się w moją stronę.
-Szukałem ciebie – powiedział siadając na równoległej sofie.
-Chyba słabo szukałeś, jakby nie było jestem dzisiaj całym epicentrum imprezy – odpowiedziałam rozbawiona, poszukując równocześnie jakiegoś punktu zaczepienia w tłumie znajomych.
-Jakby nie było, osiągnąłem cel – rzucił nonszalancko.
-Więc co jest powodem, dla którego zostałam twoim celem? - zapytałam mrużąc oczy przez światło, które nadzwyczajnie przeszkadzało mi w obserwowaniu mimiki chłopaka, powodując tym samym jego szelmowski śmiech.
-Wkładaj swoje buty do tańca, a się przekonasz – odpowiedział nawilżając swoje usta i stojąc naprzeciwko mnie z wyciągniętą dłonią.

Spoglądając niepewnie na bruneta, nałożyłam na obolałe już nogi obcasy i chwytając wyciągniętą dłoń brązowookiego. Widząc jego usatysfakcjonowany wyraz twarzy przewróciłam oczyma i czując jego dłonie zaplatające się ciasno wokół moich bioder, spojrzałam na niego zdezorientowana i wytrącona lekko z równowagi przez spontaniczny ruch towarzysza. Zmniejszając dystans między naszymi ciałami do minimalnej wolnej przestrzeni, zaczął wprawiać nasze ciała w ruch spoglądając na mnie z rozbawieniem.
- Nie zachowuj się tak jakby nic się nie działo – wyszeptał swoich ochrypłym i seksownym głosem do mego ucha powodując dreszcz przebiegając przez moje ciało od głębokości i przenikliwości jego głosu – jakby to było „niegrzeczne”.


4 komentarze:

  1. Zaintrygowałaś mnie. Cholera, przeczytałam to tak szybko, że z przykrością stwierdziłam, iż to już (!) koniec. Bardzo zafascynował mnie owy mężczyzna. Kurcze, mam wiele pytań. Mam nadzieję, że szybko coś dodasz ;) !

    Zapraszam do siebie,

    http://cruel-crime.blogspot.com/
    http://give-up-or-fight.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. O MÓJ BOSZ.... JAK TY PIĘKNIE PISZESZ
    PS. zapraszam do mnie http://nie-mozesz-pojsc-do-lozka-bez.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej :) Zostałaś nominowana do Liebster Awards ! Zapraszam do mnie po pytania :D http://pesymistyczny-dziennik.blogspot.com/2014/04/liebster-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam nadzieję, że to nie koniec historii, tylko mała przerwa ;) Wprowadzenie całkiem zachęcające, życzę dużo weny. Pozdrawiam,
    Bliss

    OdpowiedzUsuń